Rysuje się przed nami czarna perspektywa – czyli blackout, przerwa w dostępie energii elektrycznej wywołana awarią czy przeciążeniem systemu. Przeciążenie systemu jest już faktem, polskie sieci energoelektryczne mogą nakładać ograniczenia w dostawie i poborze energii elektrycznej. Wyczerpały się też wszystkie inne środki zaradcze – które mogłyby odsunąć od Polski ryzyko przerw w dostawach prądu.
Zdaniem Macieja Bukowskiego, prezesa Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych, Polsce zagrażają problemy z niedoborem mocy szczególnie w okresie wysokich temperatur letnich.
– Nasz system nie jest przystosowany do pracy w wysokich temperaturach. Elektrownie węglowe wymagają chłodzenia, czyli wody, zaś w sytuacji długotrwałej suszy, niektóre źródła nie są wstanie pracować na pełnych obrotach. Dodatkowo rośnie zapotrzebowanie – ludzie masowo korzystają z klimatyzacji, której kiedyś przecież nie było. Dlatego w ostatnich latach gigantycznie wzrosło zapotrzebowanie na energię. Splot zaś tych dwóch okoliczności: nieprzystosowany system w sensie technologicznym i większy popyt prowadzi do przeciążeń i w efekcie niedoborów energii – ocenia ekspert. Niemcy nie mają tego problemu dzięki nowym technologiom, dywersyfikacji źródeł energii, w szczególności wykorzystaniu fotowoltaiki. Cała nadwyżka popytu jest wyrównywana dzięki fotowoltaice, zaś w Polsce jej niedorozwój stanowi duży problem systemu.
Maciej Bukowski rozmawiał z Jakubem Janiszewskim w programie „Połączenie”, na antenie radia TOK FM.